Dziś
mamy najdłuższy dzień w roku oraz... MOJE URODZINY! A więc idealny dzień na
założenie bloga.;)
W
swoim życiu już miałam kilka "przygód" z blogami. Ale ten będzie
całkiem inny, taki "na poważnie". W końcu świeżo powstała
"Dwójka" na I miejscu w moim wieku do czegoś zobowiązuje. Ale wiecie
co? Ja wcale tego nie czuję, no przecież wszystko jest takie samo.. . (no może
po za jednym, już nie mogę używać
kosmetyków "under twenty " :D). Zresztą to samo miałam po
18-ych urodzinach, niby tak się na nie czeka a tu co? Wybija ten dzień, niby
się jest dorosłym, a nadal tym samym człowiekiem. Zresztą mam wrażenie, że osiemnastkę
miałam wczoraj, a słowa mojej chrzestnej w owym dniu "po osiemnastce czas
zaczyna szybciej płynąć", potwierdziły się, przecież "wczoraj"
dopiero co pisałam maturę(pamiętam
jeszcze ten stres), a "dzisiaj"
juz kończę I rok studiów czas zleciał że Hoho.
No
i tak rozpoczęły mi się długo wyczekiwane wakacje. Ale jeszcze przez miesiąc
trochę pracy mnie czeka, od poniedziałku zaczynam praktyki w szpitalu, których
się trochę obawiam, ale w końcu idę sie tam czegoś nauczyć co nie ? Ewentualnie
skompromituję się jakimś błahym błędem, ale od tego się nie umiera.
Liczy się pozytywne nastawienie!
No
koniec wywodów, bo wykończę swoją całą wenę, i blog umrze tak szybko jak
powstał!
Jakiś
czas przed urodzinami wpadłam na to, że mogłabym na nie zrobić tiramisu.
Pierwszy raz w życiu! Nigdy jeszcze nie jadłam tiramisu. Obciach nieee..? Taki
pyszny i nawet prosty w wykonaniu deser.
No
tak, więc postanowiłam, go zrobić( i wtedy wpadłam na pomysł z blogiem) A tu jakimś zbiegiem okoliczności zaczęły mi
się w koło pojawiać w telewizji i w Internecie przepisy, Każdy robi tiramisu,
ale nie! Ja pierwsza wpadłam na ten pomysł, nie ma mowy o żadnym
"zgapiarstwie" ROBIĘ :D A potem wstawię na bloga. I JEST!
Pomysł
mój, truskawki "przemycone" od Kuchnia smakoszy + przekopanie Internetu
w poszukiwaniu idealnego przepisu. I powstał o taki "mój"
Jak
wyszło? Zobaczcie sami:
Tiramisu w mojej wersji
Składniki
na blachę o wymiarach 25cmx25cm :
500
g serka mascarpone
350ml
śmietany kremówki 30%
1/2 szkl. cukru pudru
1/2 szkl. cukru pudru
1-2
łyżeczki żelatyny(użyłam jednej)
1,5 szklanki mocnej kawy( użyłam 6 łyżeczek kawy rozpuszczalnej)
100 ml likieru amaretto
podłużne biszkopty 400g
1,5 szklanki mocnej kawy( użyłam 6 łyżeczek kawy rozpuszczalnej)
100 ml likieru amaretto
podłużne biszkopty 400g
2 rządki gorzkiej czekolady / na lato polecam kakao
truskawki
Zaczynamy od zaparzenia kawy, odstawiamy do wystygnięcia.
Rozpuszczamy
żelatynę w niewielkiej ilości wody.
W
jednej misce ubijamy śmietanę.
W
drugiej ucieramy cały serek z cukrem pudrem, następnie dodajemy ubitą śmietanę, jak nam się
to już ładnie połączy, to dolewamy lekko przestudzoną żelatynę. Wkładamy do
lodówki.
Do
chłodnej kawy dodajemy amaretto.
Maczamy
biszkopty w mieszance kawy i amaretto i
układamy na spodzie blachy. Ważne, żeby biszkoptów nie moczyć za długo,
wystarczy sekunda-dwie z jednej strony i z drugiej, tak, żeby tylko odrobinkę nasiąknęły.
Później ciasto będzie stabilniejsze.
Po
ułożeniu warstwy biszkoptów, czas na truskawki, kroimy je na pół, lub na trzy części(zależy
od wielkości) podłużnie i układamy na
biszkoptach. Po ułożeniu warstwy truskawek czas na nasz krem <3 wykładamy połowę.
No
i kolejna warstwa maczanych biszkoptów. I na to krem.
Planowałam
dać 2 warstwy truskawek, ale najzwyczajniej w świecie miejsca brakło :D
Całość
posypujemy startą gorzką czekoladą/ ciemnym kakao. I zostawiamy w lodówce, na
noc.
Smacznego!
PS.Z
góry przepraszam za niedociagnięcia w opisie wykonania oraz za niezbyt idealne
zdjęcia. Ale dopiero si uczę. Ale liczę na waszą wyobraźnię :D
PS2.
Moje wrażenia po spróbowaniu tego cuda? Genialne, będę cześciej robić tiramisu
oo Napewno!
Ulala, piekne rozpoczęcie bloga! Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tiramisu :) Powodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuń