środa, 30 października 2013

Frytki jako smaczna i zdrowa przekąska.

Dzisiaj przepis z serii dynia po raz enty na kolejnym blogu, mamy w końcu na nią sezon. Ale zapewniam was, że jest to bardzo smaczne i proste w wykonaniu danie. 



Frytki dyniowe

Składniki

  • kawałek dyni
  • olej rzepakowy
  • sól, pieprz, imbir 


Wykonanie
Dynię obieramy, kroimy w paski. Pokrojone kawałki układamy na wysmarowanej olejem blaszce. Skrapiamy je niewielką ilością oleju(nie wysuszą się tak bardzo). Frytki wstawiamy do nagrzanego piekarnika ok 200 C. Pieczemy ok 20 min.  Pod koniec przyprawiamy. 



Smacznego!


Ps. Dynia w moim domu gościła już jakiś czas temu. Była ona u mnie po raz I i nie żałuję, że się z nią spotkałam :) Wiele dobroci można z niej zrobić :)

niedziela, 27 października 2013

Kasza kuskus w towarzystwie kurczaka i sosu pomidorowego

No i nareszcie przyszły te dni kiedy mogę sobie trochę odetchnąć. Pewnie szybko miną, jak to zawsze z nimi bywa no ale trudno. Trzeba się takimi rozkoszować. W środę nareszcie do domu <3. W prawdzie dopiero późnym wieczorem, ale zawsze coś. Dobrze, że posiadam samochód, wprawdzie mały, ale jeździć potrafi :D. Samochód to jednak ułatwia życie. 
No ale nie zawsze.... :( W poprzedni weekend miałam włamanie. :O
TAK! Włamali się do małego seicento. W poszukiwaniu Bóg wie czego. Zrobili jedną wielką rozpierduchę  w środku i nic nie zabrali.. Co oni myśleli, że tam jakieś skarby trzymam? No proszę was... Tylko zamek mam do wymiany. :/ Chyba muszę sobie powiesić jakąś kartkę "Złodzieju nie trzymam w tym samochodzie złota, oszczędź zamki i szukaj dalej" :D

No uff. wylałam swoje żale a teraz czas na szybki obiadek :D


Kasza kuskus w towarzystwie kurczaka i sosu pomidorowego.

Składniki
  • 100g piersi z kurczaka
  • 1 pomidor
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 1,5łyżeczki mąki pszennej(do gęstszego sosu używamy jej więcej)
  • pół szklanki kaszy kuskus
  • przyprawy


Wykonanie.
Kurczaka podsmażamy na patelni do ścięcia się białka na jego zewnętrznej części. Zalewamy wodą(szklanka). Zagotowujemy. Gotujemy kilka minut do zmięknięcia kurczaka. Dodajemy koncentrat. Po chwili dodajemy pomidora pokrojonego w kostkę chwilkę gotujemy(3-4min).Przyprawiamy do smaku. W szklance mieszamy ze sobą mąkę z niewielką ilością wody. Wlewamy zawiesinę do sosu. Energicznie mieszamy. Kiedy sos zgęstnieje możemy podawać z kaszą kuskus. Którą przygotowujemy w czasie gotowania sosu.
Zalewamy ją wrzącą wodą(ja wymieszałam ją z odrobinką mojego sosu), w proporcji 1:1. Czekamy aż napęcznieje.


Smacznego!

PS. Pamiętaliście o zmianie czasu ? :D

środa, 23 października 2013

Groszek ptysiowy czyli dietetyczno-uczelnianie batalie na zajęciach

Uff.. to już połowa tygodnia za mną. Chciałabym aby ten tydzień już dobiegł końca. Jest jakiś wyjątkowo ciężki. 2/3 kolokwia  za mną, a mam już dość..
Na szczęście przyszły tydzień przyniesie trochę oddechu.
A dzisiaj muszę się wam pochwalić moim sukcesem na zajęciach z technologii gastronomicznej.
Choć jak zobaczyłam co mam zrobić to powiedziałam. "Co, jak?  Ja mam coś piec? O nie! To musi się nie udać". Chciałam uciec do robienia kompotu, no ale nie udało się "Pani robi groszek ptysiowy"-no i masz.  
Pierwszy raz robiłam tego typu ciasto. Wszystko od początku wskazywało na to, że to się udać nie może. Oj nie. Jak zobaczyłam przepis, niby nie skomplikowany, a jednak jakoś przerażający. 
Oczywiście nie wszystko wyszło tak jak miało wyjść(konsystencja ciasta ucieranego była za rzadka, ale koniec końców, efekt był baardzo zadowalający) Uff. Sukces- nie obyło się bez tysięcy pytań do Karoliny- spec od ciast :D 
Mój groszek ptysiowy trafił do zupy krem z zielonego groszku-potrawa Karoliny i Patrycji. Uzupełniały się idealnie. Można spokojnie taki groszek ptysiowy dodawać do innych rodzajów zup kremów. 
Koniec, końców, wyszło na to, że nie taki diabeł straszny jak go malują. :D

Przepis pochodzi z naszego zakładu- nie wiem kto jest autorem :D
Składniki
  • 100g mąki
  • 1 jajko
  • 50g masła
  • 125 ml wody
  • 30g margaryny do smarowania blachy- zużyłam duuużo mniej może z 10g ?
  • sól

Wykonanie
Wodę z tłuszczem(masłem) i solą zagotować , zestawić z ognia, wsypać mąkę i energicznie mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji(wychodzi taka kulka z ciasta). Ciasto przełożyć do makutry(miski) i ucierać z jajkiem ok 20 minut(ucierałam krócej, może z 10) dodając jajko(najpierw utrzeć z żółtkiem, później z białkiem). Formować dekoratorem lub małą lyżeczką, małe kuleczki, na blaszce wysmarowanej tłuszczem. Piec w temperaturze 180C, pod koniec pieczenia można zmniejszyć do 160C, aż do zarumienienia na jasnozłoty kolor. Czas pieczenia to ok 15 minut

Smacznego!


PS. Myślicie, że zamiast ucierania w makutrze, można po porostu potraktować to ciasto mikserem ? Czy byłaby to zbrodnia w biały dzień ?
PS2. Na takich zajęciach czujemy się troche jak w Masterchefie :D 
PS3. I raz również używałam rękawa cukierniczego, ale kształty groszków wyszły przyzwoite, co nie ? :D

niedziela, 20 października 2013

Kisiel z winogron

Z racji tego, że dostałam od mamy sporą ilość winogron. "Na pewno zjecie"- niestety tak się nie stało. Ja sama za nim nie przepadam, a wspólokatorki no jak widać chyba też nie :D
Postanowiłam zrobić z nich kisiel, ostatnio chyba się od niego uzależniłam. Co niedzielę w domku był robiony taki z kompotu porzeczkowego. A więc i na ten weekend w studenckim mieszkaniu mi się go zachciało :D 
Zastanawiałam się czy winogrona się do niego nadają. No i nadają się idealnie. Wychodzi słodko-kwaśny w smaku. Kolor może niezbyt intensywny, ponieważ wymieszałam dojrzałe winogrona z tymi jeszcze zielonymi. 

Resztę winogron zamroziłam i powstanie z nich jeszcze nie jeden taki kisiel :D


Składniki( 4 porcje)
  • 2 szklanki winogron
  • 4 szklanki wody (3.5 szklanki wlewamy do garnka, pół zostawiamy na rozrobienie z mąką ziemniaczaną)
  • 3-5 łyżek mąki ziemniaczanej- w zależności jak gęsty chcemy uzyskać kisiel
  • cukier do smaku 


Winogrona obrane z gałązek, myjemy. Wrzucamy do garnka zalewamy wodą(3.5 szklanki), doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy do momentu rozpadu owoców, słodzimy. Dalej gotujemy na małym ogniu. Kiedy z winogron zostaną same skórki- puszczą sok. Odcedzamy przez sito. Powstały sok ponownie wstawiamy na gaz-można jeszcze dosłodzić. Dolewamy zawiesinę z wody i mąki ziemniaczanej( w szklance rozpuszczamy mąkę w wodzie). W momencie dolewania zawiesiny, intensywnie mieszamy, żeby zawiesina równomiernie się rozprowadziła w soku. Zagotowujemy. Czekamy aż zgęstnieje. Podajemy.
Można spożywać na gorąco lub zimno ;)





Smacznego!

wtorek, 15 października 2013

Placuszki serowo-dyniowe

Dzisiaj mam dla was do zaoferowania. Przepyszne placuszki serowo-dyniowe. Nie spodziewałam się nawet, że mogą wyjść takie smaczne :D
W pierwszym odczuciu smakowym. Hm.. "smakują jak racuchy z jabłkiem" Chociaż nie było tam ani drobinki jabłka. To dynia! :D 
Znikneły bardzo szybko. Chociaż każdy z nas-rodzinki- był objedzony. To "a zjem jeszcze jednego"

Przepis wzięłam stąd Kwestia Smaku. Z malutkimi modyfikacjami


Placki serowo-dyniowe


Składniki
 ok.400  g surowej dyni (zważonej bez skóry)
• 1 łyżka masła - chyba zapomniałam dodać :D
• 1 łyżeczka drobno startego imbiru
• 400 g twarogu sernikowego
• 30 g rodzynek- nie dodałam. Należę do tej grupy osób które tolerują rodzynki w formie suchej, z paczki. W sernikach itp. NIE! :D
• 10 łyżek cukru -według własnych upodobań smakowych
• opakowanie cukru wanilinowego
•3 jajka (oddzielnie żółtka i białka)
• około 8-10 pełnych łyżek mąki
• pół łyżeczki cynamonu
• opcjonalnie - 1/2 łyżeczki startej skórki z pomarańczy lub z cytryny- nie używałam


  • Dynię zetrzeć na tarce o małych oczkach. Na patelni rozgrzać niewielką ilość oleju, dodać dynię i imbir, smażyć przez około 5 - 7 minut aż dynia zmięknie, ostudzić.
  • Do twarogu, dodać cukier, cukier wanilinowy oraz żółtka. Wymieszać z dynią.
  • Białka ubić na pianę i dodać do masy serowo - dyniowej razem z przesianą mąką (8 łyżek), cynamonem i skórką pomarańczy (jeśli jej używamy). Delikatnie wymieszać (masa ma być gęsta, w razie potrzeby można dodać resztę mąki - gęstość masy zależy między innymi od tego jakiego sera użyjemy, można spróbować usmażyć jednego placka na próbę).
  • Na rozgrzanej patelni smażyć placki. Ja smaruję  patelnię do naleśników, silikonowym pędzelkiem zanurzonym w oleju. Wtedy mamy pewność, że nie przeholujemy z olejem i placuszków nie trzeba już odsączać, bo nie ociekają olejem.
  •  Porcje nakładać dużą łyżką, rozpłaszczyć ją na powierzchni patelni i smażyć przez około pół minuty, przewrócić placki na drugą stronę i smażyć następne pół minuty aż będą lekko zrumienione. Podawać ciepłe, np. z dodatkiem śmietany i konfitury. (Zimne i bez dodatków też smakują wybornie)
Uwaga placki ciężko się obraca są "chwiejne" warto używać szerszej łopatki


Smacznego!


piątek, 11 października 2013

Kopnięty murzynek(brownie)


Korzystając z kilku dodatkowych wolnych dni. Postanowiłam zakupić dynię i wypróbować się w jej specjałach. Na I ogień poszło ciasto, w którym ona nie króluje, ale jak zobaczyłam przepisy to nie mogłam się oprzeć. A że wyszło jak wyszło...
Efekt wizualny ciasta miał być inny. No ale cóż nie zawsze wychodzi to co chcemy. Zrobiłam za mało masy serowo-dyniowej, która dodatkowo opadła.. tworząc "polewę"dla murzynka(brownie- chyba wolę naszą polską nazwę :D). Ale efekt smakowy, pychota :D Kopnięcie murzynka serem, dynią, gałką muszkatołową i imbirem, nadaje mu fajnego charakteru. Na początku podchodziłam sceptycznie do dodatku przypraw, więc dałam ich ciutke mniej. Ale pasują tutaj baardzo.  Następnym razem mogę dodać ciutkę więcej. A co?Człowiek uczy się na błędach! 


Ciasto czekoladowe

  • 165g margaryny
  • 100g gorzkiej czekolady
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • szklanka cukru
  • cukier wanilinowy
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kakao
  • 3 jajka
  • szczypta soli

Masa serowo-dyniowa(na dużą blachę, nalezy zwiększyć. spróbuję kiedyś w "Reedycji"
  • 1 i 1/4 szklanki puree z dyni
  • 250 g twarogu na sernik
  • 1/4 szklanki cukru
  • łyżeczka cynamonu
  • 1/4 gałki muszkatołowej
  • 1/4 łyżeczki imbiru

Wykonanie:
Robimy puree z dyni(gotujemy na parze lub w niewielkiej ilości wody, dynię-do miękkości, następnie wystudzoną blenderujemy)
Roztapiamy czekoladę, oraz margarynę w kąpieli wodnej. Odstawiamy do ostygnięcia.

W jednej misce łączymy składniki ciasta czekoladowego, w drugiej łączymy składniki masy serowo- dyniowej. Wykładamy na blachę, jeśli używamy mniejszej ok 25x25 można się pokusić o trzy warstwy. Czekoladowa, serowo-dyniowa, czekoladowa, na większej robimy dwie. Ja użyłam większej 20x45
Pieczemy w rozgrzanym piekarniku, 180 st. ok 40 minut. Po upieczeniu studzimy w uchylonym piekarniku.

Smacznego!

wtorek, 8 października 2013

Pomysł na... "parę".

Powoli, powoli oswajam się z kuchnią, dzisiaj wyczarowałam, mega prosty w wykonaniu obiad.  Przy użyciu parowaru, bardzo przydatne urządzenie- ja mam taki w wersji "garnkowej"

Pierś z kurczaka z warzywami "na patelnię"


Wykonanie. Do parowaru wkładamy przyprawioną pierś z kurczaka i zamrożone warzywa "na patelnię"(jeśli mamy grubszą pierś, wkładamy ją 3-4 minuty szybciej. 
Nasze danie jest gotowe, kiedy warzywa będą miękkie.  



Smacznego!



A na uczelnię na przekąskę zabieram domowy kisiel od mamusi <3



 





czwartek, 3 października 2013

Danie "jednogarnkowe" Tuńczyk, makaron, warzywa na patelnie

Uff. I pierwszy tydzień prawie minął. W sumie za wiele zajęć to my nie mieliśmy w przyszłym tygodniu też jakoś luźno. Więc jest czas do przyzwyczajania się do nowego mieszkanka. Które o dziwo mi się podoba nie jest idealne, ale jak najbardziej OK. 
W kuchni mamy pełno różnych sprzętów.. dominują patelnie? :O Ogólnie da się coś tworzyć. Dzisiaj w końcu zrobiłam jako taki obiad. Dwa dni pod rząd poszłam na łatwiznę i jadłam pierogi z biedronki. :D
Ale powiedziałam "dość"! Trzeba coś upichcić. Pierwsza myśl, warzywa na patelnię.. no ale to mało sycące, no to może do tego makaron.. ale,ale przydało by się jakieś "białko zwierzęce". No i postawiłam na tuńczyka z puszki. No i tak powstało moje pierwsze studenckie danie :D
Baaardzo sycące. Smaczne.
Może rozdrobniony tuńczyk nie zachęca wyglądem, ale jest smaczny :D



Makaron pełnoziarnisty, warzywa "na patelnię", tuńczyk
moja nowa miarka( 2 garści, 3 garści, 120g)

Makaron gotujemy(Może być taki, który został nam z "kiedyś")
Na patelnię wrzucamy warzywa, podsmażamy do rozmrożenia, dorzucamy makaron, następnie tuńczyka. Chwile trzymamy na patelni do czasu aż wszystko będzie gorące. Nakładamy. Zajadamy.



A tak otwiera się puszki bez otwieracza :D(Bo najpierw się kupuje, a potem myśli :D)