Dzisiaj trochę ponarzekam. A co!
Koniec praktyk! :D Ale jaki.. Na ostatni dzień zafundowali mi sporo pracy.
Już w momencie podchodzenia pod bramę DPSu miałam ochotę zwiać. Patrzę, a tu cała grupka wraz z moją panią dietetyk, oraz drugą praktykantką zrywają chwasty. No super!
Zaniosłam swoje rzeczy na górę, i odwlekałam moment zejścia na dół jak mogłam. No, ale nie, widzieli mnie, czas schodzić ... ponad 1,5h zrywania mchu.. po czym słyszę "Koniec!" -Super! - O jednak nie "Młodzieży(ja i druga praktykantka) do pani kierownik" No i zaczęło się kolejne 1,5 h "czyszczenia krawężników do malowania-czytaj kopanie w ziemi itp itd... :O Niby nie taka straszna robota. Ale przypominam byłam na praktykach z dietetyki :D
Dzisiaj I raz narzekałam na słońce, ponad 3 h na full słońcu :/ Zwracam honor panom drogowcom, którzy pracują cały dzień w takich warunkach.. Głowa mnie boli masakrycznie :O
O wiele bardziej podobało mi się w szpitalu, całkiem inna atmosfera i w ogóle. W DPSie I tygodniu jeszcze było okej, ale w drugim zaczęli wydziwiać (pomijając dzisiejszy dzień-który przebił wszystko-mogli chociaż powiedzieć, ubrałabym się stosownie-cała się ubabrałam):D
Ale praktyki już za mną wszystkie podpisiki mam, teraz tylko to zawieść na uczelnię. I spokój.
No to teraz mój mały nieudany "eksperyment".. ale za to jaki smaczny ot co!
Zainspirowały mnie do tego szyszki Karoliny i znaleziona paczka ryżu preparowanego w szafce.
Trójwarstwowy ryż preparowany
Składniki których użyłam(wyszyły dwie blachy)- 200 g gorzkiej czekolady
- 1/3 kostki masła
- 5 szklanek ryżu preparowanego
- 200 g białej czekolady
- 1/3 kostki masła
- 4 szklanki ryżu preparowanego ( należy zwiększyć ilość czekolady lub zmniejszyć ilość ryżu, to ta warstwa się głownie buntowała i uciekała od innych )
- 400 ml masy krówkowej o smaku kajmakowym
- 5 szklanek ryżu preparowanego
Wykonanie:
I warstwa
Rozpuszczamy masło i gorzką czekoladę w kąpieli wodnej. Lekko przestudzamy. Następnie w dużej misce stopniowo dodajemy do rozpuszczonej masy ryż. Po wymieszaniu wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
II warstwa postępujemy dokładnie tak jak z I, tylko należy zrobić to jak jeszcze ta I jest ciepła, żeby zdążyły się ze sobą "zlepić" Ja niestety wsadziłam I warstwę do lodówki i już się tak fajnie nie połączyły.
III warstwa Wkładamy puszkę mleka skondensowanego do gorącej wody, następnie mieszamy mleko razem z ryżem i wykładamy na II warstwę.
Dopiero po nałożeniu III warstw wkładamy do lodówki do zastygnięcia :D
Zajadamy się, ze smakiem.
A tutaj widać jak pięknie ziarenka się rozsypywały, zamiast trzymać się razem :D Ale na smaku nie straciły.
Smacznego!
oj tam od razu nie udany! tylko parę ziarenek odpadło i tyle! ale tak na serio-to nie wygląda to wcale źle, wręcz odwrotnie-jako wielka fanka ryżu wszamałabym to w minutę i narzekała, że mało :D
OdpowiedzUsuńNajwiększa zabawa zaczynała się w momencie próby zjedzenia :D
Usuńmusi być dobre :)
OdpowiedzUsuń