środa, 23 października 2013

Groszek ptysiowy czyli dietetyczno-uczelnianie batalie na zajęciach

Uff.. to już połowa tygodnia za mną. Chciałabym aby ten tydzień już dobiegł końca. Jest jakiś wyjątkowo ciężki. 2/3 kolokwia  za mną, a mam już dość..
Na szczęście przyszły tydzień przyniesie trochę oddechu.
A dzisiaj muszę się wam pochwalić moim sukcesem na zajęciach z technologii gastronomicznej.
Choć jak zobaczyłam co mam zrobić to powiedziałam. "Co, jak?  Ja mam coś piec? O nie! To musi się nie udać". Chciałam uciec do robienia kompotu, no ale nie udało się "Pani robi groszek ptysiowy"-no i masz.  
Pierwszy raz robiłam tego typu ciasto. Wszystko od początku wskazywało na to, że to się udać nie może. Oj nie. Jak zobaczyłam przepis, niby nie skomplikowany, a jednak jakoś przerażający. 
Oczywiście nie wszystko wyszło tak jak miało wyjść(konsystencja ciasta ucieranego była za rzadka, ale koniec końców, efekt był baardzo zadowalający) Uff. Sukces- nie obyło się bez tysięcy pytań do Karoliny- spec od ciast :D 
Mój groszek ptysiowy trafił do zupy krem z zielonego groszku-potrawa Karoliny i Patrycji. Uzupełniały się idealnie. Można spokojnie taki groszek ptysiowy dodawać do innych rodzajów zup kremów. 
Koniec, końców, wyszło na to, że nie taki diabeł straszny jak go malują. :D

Przepis pochodzi z naszego zakładu- nie wiem kto jest autorem :D
Składniki
  • 100g mąki
  • 1 jajko
  • 50g masła
  • 125 ml wody
  • 30g margaryny do smarowania blachy- zużyłam duuużo mniej może z 10g ?
  • sól

Wykonanie
Wodę z tłuszczem(masłem) i solą zagotować , zestawić z ognia, wsypać mąkę i energicznie mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji(wychodzi taka kulka z ciasta). Ciasto przełożyć do makutry(miski) i ucierać z jajkiem ok 20 minut(ucierałam krócej, może z 10) dodając jajko(najpierw utrzeć z żółtkiem, później z białkiem). Formować dekoratorem lub małą lyżeczką, małe kuleczki, na blaszce wysmarowanej tłuszczem. Piec w temperaturze 180C, pod koniec pieczenia można zmniejszyć do 160C, aż do zarumienienia na jasnozłoty kolor. Czas pieczenia to ok 15 minut

Smacznego!


PS. Myślicie, że zamiast ucierania w makutrze, można po porostu potraktować to ciasto mikserem ? Czy byłaby to zbrodnia w biały dzień ?
PS2. Na takich zajęciach czujemy się troche jak w Masterchefie :D 
PS3. I raz również używałam rękawa cukierniczego, ale kształty groszków wyszły przyzwoite, co nie ? :D

7 komentarzy:

  1. słyszałam o nich same dobre rzeczy! :D że pyszne bardzo! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No samodzielnie przygotowany groszek ptysiowy to już coś :) Gratuluję. Wygląda pięknie. A zdjęcia zawodowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ptysie super. co do szkoły to ja mam w tym roku tylko 3 dni zajęć i nie miałam nawet jeszcze żadnego kolokwium, a i tak już mi się nie chcę. a to dpoiero 23.10.!

    OdpowiedzUsuń
  4. nogi Basi :D
    Hahaha :D Mega był!
    Ale szczerze? To na karpatkę używasz miksera, ale, ale.. wydaje mi się, że ciasto może być bardziej rzadkie jeszcze! Ale nie weim :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ciasto ptysiowe traktuję mikserem, i jakoś się udaje, więc Twoje pewnie też można :)
    Groszek Ci wyszedł pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mile widziany :)