Musicie mi wybaczyć, ale niestety nie mogłam się powstrzymać, kiedy zobaczyłam, że jest organizowany taki konkurs :D Miało być coś idealnego do kawy? No nie wyszło, bo zamknęłam kawę w foremce..
Bo z czym kojarzy wam się dobra kawa? Mi oczywiście, kawa ze słodką śmietanką, na co dzień jednak pita z mlekiem, inni nie wyobrażają sobie dnia bez espresso. Ja połączyłam obie te wizje kaw w jednym deserze. Jaki efekt? Sami sprawdźcie. Mimo niesfornych foremek jakoś dałam radę :D
Dodatkowo słodki smak panna cotty podbiłam kwaśnym "sosem" pomarańczowym.
Przepis na chwilę kawowej przyjemności...
Kawowa panna cotta w towarzystwie pomarańczy
Składniki ilość ok. 18 foremek
I panna cotta
- 200 ml śmietanki 30%
- 300ml mleka
- 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej Jacobs Crema Gold
- 3 łyżki cukru
- 1 łyżka domowego cukru waniliowego
- 3 łyżeczki żelatyny + 4 Łyżki wody
- 300ml wody + 3 łyżki do rozpuszczenia żelatyny
- 4,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej Jacobs Crema Gold
- 1 łyżka amaretto
- 1,5 łyżki cukru
- 2 łyżeczki żelatyny
- 1 pomarańcza
- ok. 1 płaskiej łyżeczki mąki ziemniaczanej(ilość zależy od tego ile soku da nam pomarańcz)
- 2-3 łyżki wody
Wykonanie
I
Mleko wlewamy do niewielkiego garnuszka, dodajemy kawę, cukier, mieszamy. Całość zagotowujemy.
Studzimy.
W między czasie rozpuszczamy żelatynę w niewielkiej ilości gorącej wody. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Dodajemy ją do mleka
W między czasie rozpuszczamy żelatynę w niewielkiej ilości gorącej wody. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Dodajemy ją do mleka
Do miski wlewamy śmietankę, stopniowo dodajemy nasze przestudzone mleko(nie musi być zimne), tak aby nam się śmietana nie zważyła. Całość mieszamy. Przelewamy do foremek, zostawiając miejsce dla kawowej galaretki. Odstawiamy do lodówki do zastygnięcia. (30-60 minut, zależnie od foremek.. żelatyny itp)
II
Zaparzamy kawę z podanych ilości kawy, cukry i wody. Dodajemy amaretto
W osobnym naczyniu rozpuszczamy żelatynę j/w.
Rozpuszczoną żelatynę dodajemy do kawy. Całość mieszamy. Czekamy do ostygnięcia. Wylewamy na zastygłą panna cotte. Odstawiamy ponownie do lodówki(ok 30-40 minut)
III
Wyciskamy sok, wlewamy do garnuszka, gotujemy.
W szklance rozpuszczamy skrobię. Dodajemy do gotującego się soku. Po pokazaniu się bąbelków i ocenie gęstości zestawiamy z palnika.
Gotowy deser prosto wyciągniemy zanurzając nasze foremki w gorącej wodzie. Warto przetestować swoje foremki, bo u mnie "babeczkowe" nie chciały w ogóle współpracować. A więc zanim zachcemy podać taki deser gościom, warto mieć sprawdzone foremki. Te na zdjęciu dosyć przyzwoicie się oddzielały.
W szklance rozpuszczamy skrobię. Dodajemy do gotującego się soku. Po pokazaniu się bąbelków i ocenie gęstości zestawiamy z palnika.
Gotowy deser prosto wyciągniemy zanurzając nasze foremki w gorącej wodzie. Warto przetestować swoje foremki, bo u mnie "babeczkowe" nie chciały w ogóle współpracować. A więc zanim zachcemy podać taki deser gościom, warto mieć sprawdzone foremki. Te na zdjęciu dosyć przyzwoicie się oddzielały.
PS. Ktoś może, mi zarzucić, że w oryginalnej panna cottcie występuje tylko śmietanka, i do tego gotowana, ale je postanowiłam moją trochę odchudzić i zaoszczędzić na czasie. Gdybym gotowała całość musiałabym dłuuugo czekać zanim bym mój deser wstawiła do lodówki, a ja jestem niecierpliwa. :D
Ale myślę, że powyższe połączeniu zasługuje na miano panna cotty ;)
Smacznego!
Nie wiem dlaczego niesforne-wygladaja piekne! :)
OdpowiedzUsuńI tak kawowe.. omnomn.. <3
Piękne. Wyglądają niesamowicie smakowicie ;)
OdpowiedzUsuń