wtorek, 29 kwietnia 2014

Naleśniki, które miały być gorfami :D Czyli ostatni dzień akcji z kaszą kukurydzianą w tle

Matko, wciągnął mnie wir zaliczeń. A cały czas sobie obiecuję, że będę dodawać więcej wpisów. No i nie wychodzi.
A Dzisiaj ostatni dzień naszej akcji. Długi weekend przede mną.  Yes!! Yes!! Yess!
Wypad w góry. Trzymajcie kciuki, żebym się nie zgubiła, albo specjalnie mnie nie zgubili, bo będą mieli mnie dość :D
Staram się nie myśleć, co mnie po nim czeka. Ale tylko jeszcze 2 tygodnie, potem praktyki i sesja i znowu praktyki. Trzeba dotrwać :D

Karolina dzięki za wspólne pichcenie, coś tam podpatrzyłam swoje wyniosłam, a i tak najlepsze było wspólne jedzenie.
Ostatni przepis powstał oddzielnie, ze względy na brak wolnych wspólnych terminów. No ale i na to znalazł się sposób :)
Tadam!

Naleśniki kukurydziane


Składniki
  • szklanka kaszy kukurydzianej  
  • szklanka mąki pełnoziarnistej pszennej
  • mleko 2 szklanki 
  • łyżka miodu
  • 5 łyżek oleju
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 jajka
  • szczypta soli
Wykonanie

Kaszę, mąkę, proszek do pieczenia, sól mieszamy ze sobą. Dodajemy mleko, miód, olej, jajka. Łączymy do jednolitej masy. Można mikserem.
Następnie ustalamy gęstość dodatkiem wody.
Zostawiamy na ok. 30 minut
Następnie smażymy na rozgrzanej patelni posmarowanej cienką wartwą tłuszczu. Za każdym razem mieszając całość 





Ostatnie zdjęcie.
Tutaj połowę mleka zastąpiłam kefirem zrobiłam kilka prób z gofrownicą, która bardzo polubiła te gofry i nie chciała się z nimi rozstać. Do eksperymentów z goframi jednak potrzebna gofrownica z dobrą powłoką :)
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Następnie rozcieńczyłam ciasto wodą, i usmażyłam naleśniki. Obie wersje pyszne! Polecam

Ta chrupkość ten zapach! Mmm.

Smacznego!


Przepis na chwilę kawowej przyjemności

wtorek, 22 kwietnia 2014

Muffiny jaglane z pastą ze słonecznika

No i zaspałam, a dzisiaj wtorek...
Przyznać się kto mi zabrał całe to wolne?
Dopiero co jechałam do domu miałam tyle wolnego. A tutaj znowu pakowanie i ciach do Bytomia.. :(
Ale na szczęście na krótko, ale znowu 3 kolokwia. Jeszce chwilka, jeszcze trochę i wolne(tj. praktyki)

Dzisiaj dodatek do wcześniej dodanej pasty :)
Pyszne babeczki. w ramach kontynuacji świąt :D


Muffiny jaglane z pastą ze słonecznika


Składniki:
-250ml suchej kaszy jaglanej
-500ml wody
-2 jajka
-65g mąki pełnoziarnistej
-100ml mleka
-150ml wody
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-5 łyżek groszku konserowego
-3 płaty papryki konserwowej
-przyprawy: sól, pieprz, estragon, tymianek, oregano, czubrica, czosnek, pieprz ziołowy, ect
-pasta ze słonecznika

Wykonanie:
Kaszę ugotować w 500ml wody,pod przykryciem, do całkowitego wchłonięcia wody przez kaszę. Ostudzić.
Następnie dodać jajka, mąkę, proszek oraz przyprawy. Wymieszać do uzyskania jednolitej masy.
Paprykę pokroić w większą kostkę, a groszek odcedzić z zalewy.
Dodać do masy. Następnie wlać wodę oraz mleko i ponownie wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji.
Formę wyłożyć papilotkami i nakładać masy, do 3/4 wysokości kokilek.
Piec 25minut w nagrzanym piekarniku do 180stopni.
Ostudzić i ozdobić pastą.

piątek, 18 kwietnia 2014

Śmietanka, mleko.. idealna kawa. A to wszystko w panna cottcie

Ostatnio na blogu zrobiło się trochę, a nawet bardzo konkursowo. No, ale cóż ja na to poradzę, że lepiej mi się działa kiedy mam konkretne "zadanie" to wykonania?
Musicie mi wybaczyć, ale niestety nie mogłam się powstrzymać, kiedy zobaczyłam, że jest organizowany taki konkurs :D Miało być coś idealnego do kawy? No nie wyszło, bo zamknęłam kawę w foremce.. 

Bo z czym kojarzy wam się dobra kawa?  Mi oczywiście, kawa ze słodką śmietanką, na co dzień jednak pita z mlekiem, inni nie wyobrażają sobie dnia bez espresso. Ja połączyłam obie te wizje kaw w jednym deserze. Jaki efekt? Sami sprawdźcie. Mimo niesfornych foremek jakoś dałam radę :D
Dodatkowo słodki smak panna cotty podbiłam kwaśnym "sosem" pomarańczowym.

Przepis na chwilę kawowej przyjemności...

Kawowa panna cotta w towarzystwie pomarańczy

Składniki ilość ok. 18 foremek

I panna cotta
  • 200 ml śmietanki 30%
  • 300ml mleka
  • 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej Jacobs Crema Gold
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżka domowego cukru waniliowego
  • 3 łyżeczki żelatyny  + 4 Łyżki wody
 II galaretka z kawy
  • 300ml wody + 3 łyżki do rozpuszczenia żelatyny
  • 4,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej Jacobs Crema Gold
  • 1 łyżka amaretto
  • 1,5 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki żelatyny
III "Sos" z pomarańczy
  • 1 pomarańcza
  • ok. 1 płaskiej łyżeczki mąki ziemniaczanej(ilość zależy od tego ile soku da nam pomarańcz)
  • 2-3 łyżki wody




Wykonanie
I
Mleko wlewamy do niewielkiego garnuszka, dodajemy kawę, cukier, mieszamy. Całość zagotowujemy.
Studzimy.
W między czasie rozpuszczamy żelatynę w niewielkiej ilości gorącej wody. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Dodajemy ją do mleka
Do miski wlewamy śmietankę, stopniowo dodajemy nasze przestudzone mleko(nie musi być zimne), tak aby nam się śmietana nie zważyła. Całość mieszamy. Przelewamy do foremek, zostawiając miejsce dla kawowej galaretki. Odstawiamy do lodówki do zastygnięcia. (30-60 minut, zależnie od foremek.. żelatyny itp)
II
Zaparzamy kawę z podanych ilości kawy, cukry i wody. Dodajemy amaretto
W osobnym naczyniu rozpuszczamy żelatynę j/w.
Rozpuszczoną żelatynę dodajemy do kawy. Całość mieszamy. Czekamy do ostygnięcia. Wylewamy na zastygłą panna cotte. Odstawiamy ponownie do lodówki(ok 30-40 minut)
III 
Wyciskamy sok, wlewamy do garnuszka, gotujemy.
W szklance rozpuszczamy skrobię. Dodajemy do gotującego się soku. Po pokazaniu się bąbelków i ocenie gęstości zestawiamy z palnika.


Gotowy deser prosto wyciągniemy zanurzając nasze foremki w gorącej wodzie. Warto przetestować swoje foremki, bo u mnie "babeczkowe" nie chciały w ogóle współpracować. A więc zanim zachcemy podać taki deser gościom, warto mieć sprawdzone foremki. Te na zdjęciu dosyć przyzwoicie się oddzielały.





PS. Ktoś może, mi zarzucić, że w oryginalnej panna cottcie występuje tylko śmietanka, i do tego gotowana, ale je postanowiłam moją trochę odchudzić i zaoszczędzić na czasie. Gdybym gotowała całość musiałabym dłuuugo czekać zanim bym mój deser wstawiła do lodówki, a ja jestem niecierpliwa. :D
Ale myślę, że powyższe połączeniu zasługuje na miano panna cotty ;)

Smacznego!
Przepis na chwilę kawowej przyjemności

wtorek, 15 kwietnia 2014

Pasta ze słonecznika

No i znowu mnie wywiało.. A statystyka już dawno za mną. Tak się zmęczyłam poprzednim tygodniem, że aż musiałam sobie zrobić leniwy weekend. I nawet do komputera było mi daleko. Ale w kuchni troszkę zabawiłam, ale też jakoś bez szaleństw, bo "tylko" chlebek upiekłam mój pierwszy! :D Nie idealny, bo po co słuchać się przepisu jak można go szybciej wyjąć, a potem włożyć z powrotem i tak jeszcze dwa razy :D Ale tak ładnie pachniał, że chciałam go jak najszybciej spróbować, i nie tylko ja. No i teraz wiem, że cierpliwość popłaca(bo ten nie wyjmowany prezentował się po krojeniu bardziej okazale), następnym razem będzie siedział w piecu tyle ile trzeba. A przepis wzięłam tradycyjnie od Kuchnia Smakoszy  banalnie prosty  w wykonaniu, ale dajemy mu spokojnie się piec w tym piekarniku. 

Ale dzisiaj nie o tym mowa. Chociaż po częsciu i o tym.
 Bo dzisiaj jest WTOREK! Dzień naszej akcji, kolejna niespodzianka, którą wyczarowałyśmy w kuchni razem z Karoliną. Genialna pasta. Może stanowić bazę do kanapek, lub być po prostu głównym jej składnikiem. Wymiata.! A, więc domowy chlebek pasuje tutaj idealnie.
A sprawdza się nie tylko na kanapkach... ale Ci.. to w przyszłym tygodniu :)

Chyba ostatnio mi się smaki pozmieniały :D Bo za czosnkiem i cebulą po prostu nie przepadam. Może to kwestia tego jak go dodaję do dania. Bo sosu czosnkowego nadal nie tknę. Cebula koniecznie podsmażona i w jak najmniejszej możliwej postaci.

Dobra, dobra już czas na pastę.

Pasta ze słonecznikaInspiracja

Składniki: 

  • 1,5 szklanki suchych ziaren słonecznika(ok 250g)
  • 15 suszonych pomidorów w oleju słonecznikowym
  • 3 łyżki oleju z pomidorów
  • 1 cebula 
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 pęczek zielonej natki pietruszki
  •  Przyprawa cygańska, estragon, pieprz czarny, sól, czubrica, papryka ostra, oregano, tymianek, majeranek
Wykonanie

Słonecznik namoczyć na noc w zimnej wodzie. Rano odlać wodę. Cebule obrać, pokroić w kostkę i podsmażyć na 3 łyżkach oleju ze słonecznika. Czosnek obrać, drobno posiekać. Pomidory odcedzić z oleju, włożyć do miski. Dodać podsmażoną cebulę, czosnek, opłukaną i poszarpaną pietruszkę oraz 1/3 słonecznika. Blenderować, dodając, co jakieś 2-3 minuty kolejną część słonecznika. Na końcu dodać przyprawy, wymieszać i spróbować. Doprawić wedle uznania.





Smacznego!

wtorek, 8 kwietnia 2014

Ciąg dalszy akcji... Dorsz na musie z jabłek w towarzystwie kaszy gryczanej i groszku

Znowu długa przerwa, znowu na pięć minut. A to wszystko statystyki wina, bo nadciąga wielkimi krokami tj. PIĄTEK! Zaliczenie :(
Kto może, niech trzyma kciuki :)


Dorsz na musie z jabłek z kaszą gryczaną i groszkiem

Składniki:
  • 2 filety z dorsza
  • 2 duże jabłka
  • 1 puszka gorszku
  • 50g suchej kaszy gryczanej
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżeczka mąki 
  • cynamon
  • 2 łyżki miodu
  • sok z cytryny
  • przyprawy: sól, pieprz, czubrica, do ryby

Wykonanie:
Rybę natrzeć przyprawami i skropić sokiem z cytryny. Odstawić na bok.
Kaszę przepłukać dokładnie, dwukrotnie. Wstawić wodę na palnik i po zagotowaniu, posolić wrzącą wodę oraz gotować kaszę pod przykryciem do całkowitego wchłonięcia wody, ok 15-20min.
W tym czasie jabłka obieramy, pozbywamy się pestek. Kroimy na mniejsze części, podlewamy dwoma łyżkami wody i dusimy, aż całkowicie się rozpadną uzyskując mus. W czasie gotowania dodajemy miód, oraz cynamon.
Kiedy kasza będzie już prawie gotowa na patelni podlanej wodą umieszczamy rybę, dusimy ją pod przykryciem z łyżką masła.
Groszek wraz z zalewą umieszczamy w rondelku doprowadzamy do wrzenia.
W osobnej misce podgrzewamy łyżkę masła, dodajemy mąkę, mieszamy na jednolita konsystencję.
Gdy groszek zacznie wrzeć wlewamy przygotowaną mieszankę z mąki i masła, gotujemy ok 2min, nie dłużej!
Gotową kaszę wykładamy na talerz, polewamy ją z wierzchu groszkiem.
Obok układamy mus z jabłek a na nim przekrojoną rybę.


Smacznego!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Burgery z kaszy kuskus

Cud nastał dwa dni wpisów pod rząd! :D
A to wszystko przez Karolinę, tak to jej zasługa. Bo to dzisiaj dzień rozpoczęcia naszej akcji. Pod hasłem "Smacznie, szybko, zdrowo" Dla wszystkich zapracowanych i niezapracowanych :D
Przepisy zajmują maks 30-45 minut. Z kaszą w roli głównej i drugoplanowej. Bo dodatek kaszy do posiłku wcale nie musi być nudny!
Przepisy będą pojawiać się w każdy wtorek kwietnia ;)
Z początku jakoś nie byłam przekonana do tej akcji, bo idea fajna, ale czasu u nas ciągle mało. A tutaj Bytom musiał jechać do Katowic, Katowice do Bytomia. Koniec, końców się udało.A nie było łatwo, bo nasz plan nie ułatwiał nam sprawy :D
A poza tym, nie można przegapić okazji gotowania z przyszłym Blogerchefem(wcale nie zapeszam, Karolina masz szanse!) Będę mogła się w przyszłości chwalić, a znam tę Karolinę i GOTOWAŁAM Z NIĄ :D-> Dostanę za to ochrzan,ale co tam...
Ok no to teraz przepis(zdjęcia robione przez Karolinę, bo jakbyśmy się we dwie zabrały za fotografowanie, jedzenie zdążyłoby ze 3 razy ostygnąć, przepis koniec końców dopracowany również przez nią, pomysł na burgery mój.O ja pracowita!)

Burgery z kaszy kuskus


Składniki:
Burgery:
-9 łyżek kaszy kus kus
-2 jajka
-3 łyżki mąki pełnoziarnistej
-garść orzechów laskowych
-przyprawy (gł czubrica, pieprze, sól, papryka)
Szpinak:
-300g szpinaku mrożonego, lub świeżego
-2 ząbki czosnku
-masło
-gałka muszkatałowa, wegeta, pieprz
-sezam, orzechy
Wykonanie:
Kasze umieścić w misce o średniej wielkości, dodać czubrice i zalać ją wrzątkiem do poziomu kaszy.
Odstawić na 5 minut.
W tym czasie podprażyć orzechy laskowe na patelni, przełożyć do ręcznika papierowego i trzeć silnie o siebie-tak, aby zdjąć skórkę.
Posiekać na mniejsze kawałki.
Do kaszy dodać jajka, mąkę, przyprawy oraz orzechy.
Wyrobić na jednolitą masę, z której formować odpowiedniej wielkości kotleciki i smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu na patelni teflonowej, na średni ogniu z obu stron, tak aby ładnie przyrumieniły się z wierzchu, ale nie były surowe w środku.
W tym czasie rozgrzać masło w innym naczyniu, lekko zeszklić rozdrobniony czosnek i dodać do niego szpinak.
Dusić, aż cała woda wyparuje, przyprawić do smaku, obowiązkowo gałką!
Na patelni lekko podprażyć sezam.
Gotowe burgery wyłożyć na talerz, podać ze szpinakiem posypanym sezamem i resztą orzechów.

Smacznego!